Obcy

Cii…
Bądźcie cicho bo On idzie,
Nie patrzcie na Niego,
Nie słuchajcie Go.
Nie bierzcie tego co daje,
Nie dawajcie mu nic,
Zatarasujcie drogę Mu.
Oooo…
Przewrócił się! – dobrze Mu tak,
Nie pomagajcie Mu – niech sobie radzi Sam.
Krwawi! – to dobrze, może nawet Go boli,
Płacze! – słuchajcie i śmiejcie się z Niego,
Chce pomocy – odsuńcie się
Nie podchodźcie do Niego – bo po co.
Cooo…
Ja? Winny? Albo oni?!
Ależ skąd. To Jego wina.
My się znamy.
Obcym jest On.