Tęczowa Noc

Znowu odeszły smutki i troski,
blask jutrzenki wyziera twarz
widzę, słyszę, czuję…
żyję…
jestem, kocham, TRWAM.

Niczym we śnie idę w mary,
toczę po Twym ciele łzę…
szkarłat
on rozświetla mroki duszy,
światło daje,
zbiera żniwo prac, miłości…
jestem tylko JA i ON,
połączenie dusz dwóch,
moje ciało, umysł Twój, połączenie.

Czarodziejski kruka trasy,
całun zdarty z mroku ciszy,
wstaje księżyc – pełna krasa
barwi martwy snów ocean…
tęcza,
się rozwija, niczym srebrny welon marzeń świeci,
tętni,
w górę wypryska,
rozlewa swe blaski w około.
Jest.
Istnieje.
Daje miłość.
Tętni źródłem życia, wiary,
kochać to nie znaczy mieć
kochać to śnić,
być,
marzyć…

4 grudnia 1999 r.