Czas odwiedził dzisiaj włości, Jej Małgosiowatości,
przyniósł mądrość i zadumę, pracę, chociaż nie fortunę,
i choć Jej Wysokość pości, i daleko Jej do kości,
Jej wysokość mówi: „Sunę” … no i wchodzi na trybunę.
Będzie z niej pozdrawiać gości, Swej Małgosiowatości,
ściśnie wiele zacnych dłoni, tego oczekują Oni,
że w splendorze Jej wielkości swoje dziś ogrzeją kości,
Gosia od ludzi nie stroni, do każdego dziś oddzwoni.
W swej koronie dumna Gosia, nie podobna jest do łosia,
otoczona ludźmi wkoło bawi Ona się wesoło,
tuli z nami się na misia, choć to wcale nie grzecznisia,
śpiewa aż się perli czoło, pije, tańczy lubi zioło* … (bazylię i oregano)
Wasza Małgosiowatości, chociaż dużo Ciebie złości
tyś jak lwica białogrzywa, która nigdy nie przegrywa,
bądź królową rąk twórczości, Twojej wielkiej namiętności,
by nie brakło Ci tworzywa… tego życzy egzekutywa.
*wyjaśnieniu wers wymaga, to nie żarcik, lecz powaga
nie karalne to zajęcie, lubić dobre żarcie w mięcie
każdy przecież lubi rano bazylię i oregano
zioło gości w Gosi garze, w piekarniku i na parze…